wtorek, 14 kwietnia 2015

Rady dla początkujących włosomaniaczek


"Moje włosy są zniszczone."
"Mam rozdwajające się końcówki "
"Moim włosom brakuje blasku, nawilżenia."
"Moje włosy nie rosną."
 To chyba najczęściej wypowiadane zdania przed przygodą z włosomaniactwem. W tym momencie najczęściej otwieramy wyszukiwarkę i szukamy sposobów zaradczych. Natłok informacji, który otrzymujemy na początkach walki o zdrowe i piękne włosy jest ogromny. Niektóre strony kategorycznie czegoś zabraniają,  a inne wychwalają pod niebiosa. Każdy ma swoje, co więcej inne zdanie. Nieciężko się w tym wszystkim pogubić.  Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z pewnymi radami, które wydają mi się najcenniejsze na początku włosomaniactwa  (kolejność przypadkowa).


google grafika
1. Nie dla całkowitego odstawienie produktów z silikonami, SLS, SLES
To chyba pierwszy krok na który każda się decyduje. Moim zdaniem zbyt pochopnie i zbyt szybko. Włosy myte samym szamponem mogą przeżyć lekki szok, kiedy zafundujemy im nagle rozbudowaną pielęgnację, duże zmiany. Poza tym, szampony z SLS bardzo przydają się do oczyszczania skóry głowy 3-4 razy w miesiącu, a serum silikonowe świetnie nada się do zabezpieczania końcówek w mroźne zimowe dni. Zmiany wprowadzamy powoli i z głową.

2. Czesanie włosów na mokro
Na niektóre włosy reaguje bez problemów,  niestety w większości przypadków może mieć katastrofalne skutki. Włosy mokre są bardziej podatne na zniszczenia, łamliwe,  dlatego obchodzmy się z nimi jak najdelikatniej. Jeżeli tylko możemy poczekajmy , aż wyschną i wtedy je rozczeszmy, jeśli nie włosy można delikatnie rozczesać grzebieniem z szeroko rozstawionymi ząbkami.

3. Zabezpieczenie końcówek
Najlepiej każdego dnia. Są one narażone na największe zniszczenia, ocierają się o ubrania, plecaki, torby, pasy samochodowe,  chyba wszystko (!), poza tym są to już włosy stosunkowo najstarsze i najwięcej "przeżyły", dlatego tak ważna jest ich ochrona. Końcówki najlepiej zabezpieczać lekkimi olejami, lub specjalnie stworzonym do tego serum,wyrzekajmy się w nich alkoholu, który skutecznie lubi i potrafi wysuszać. 
P.s Nic nie pomoże zniszczonym , rozdwojonym włosom lepiej jak dobre i ostre nożyczki..

4. Umiar,  umiar i jeszcze raz umiar ! 
Ten punkt jest mimo wszystko chyba najważniejszy. Dotyczy wszystkiego, zarówno zabiegów , pielęgnacji jak i zakupów.  Zacznijmy od tych ostatnich. Nie wpadajmy w wir zakupów i nie próbujmy wszystkiego mieć na raz. Ucierpi na tym nie tylko nasz portfel. Starajmy się chociaż w połowie wykorzystać to co mamy zanim znowu pobiegniemy po coś nowego.
Umiar w pielęgnacji - włosy lubią być dopieszczane, ale też nie warto przesadzać. Wybierzmy 3-4 zabiegi np. olejowanie, emulgowanie, mycie, maska. Nie musimy do tego dokładać jeszcze odżywki,  płukanki, peelingu, możemy to zrobić spokojnie następnym razem na zasadzie wymiany :) 

5. Odstawienie prostownicy, suszarki, lokówki 
Suszarka potrzebna rzecz, najczęściej w sytuacjach awaryjnych, lub gdy po prostu nie mamy czasu na naturalne wysuszenie naszej czuprynki. Zalecam jednak do tego zabiegu używania chłodnego nawiewu, który co prawda zajmuje więcej czasu, lecz jest zdrowszy dla włosów,  mniej je niszczy i często pozwala dodatkowo domknąć łuski.
Lokówka - jest mnóstwo prostszych i przyjemniejszych sposobów na zakręcenie naszych włosków, choćby wałki, papiloty, opaski,  koczek ślimaczek i wiele wiele innych :) Które są całkowicie bezpieczne :)
Prostownica - może zamiast katować włosy prostownicą poszukaj sposobu na to jak możesz bardziej podkreślić swoje fale czy loki ? :)
Oczywiście nie musimy z nich rezygnować raz na zawsze , nic złego się nie stanie jeżeli raz w tygodniu, miesiącu użyjemy prostownicy, lokówki. Pamiętajmy jednak o tym, żeby włosy należycie zabezpieczyć przed wysoką temperaturą !

6. Czesanie / szczotkowanie 
Zabieg ten wykonujemy delikatnie, zaczynając od końcówek,  po wyższe pasma. Nie ciagnijmy włosów na siłę, jeżeli napotykamy jakiś kołtun starajmy się spokojnie rozdzielić go palcami. Do czesania używamy grzebienia z szeroko rozstawionymi ząbkami, lepszy będzie oczywiście drewniany niż plastikowy (możliwe nierówności),  szczotki z naturalnego włosia, czy kultowego TT. Przed przystąpieniem do mycia również rozczeszmy włosy. 


google grafika 

7. Minimalna znajomość składów
Nikt nie wymaga od nas znajomości wszystkich możliwych składników.  Na początek zachęcam Was do nauki najprostszych z możliwych :
* nie każdy alkohol to zły alkohol. Do tych  (a nawet jeden ze "złych" jest czesto pożądany we wcierkach - alkohol denat ). Mamy takie substancje , zazwyczaj na początku składu jak np. Cetearyl Alkohol, Cetyl Alkohol, Stearyl Alkohol, są to emolienty.
* słówko  oil  -  czyli oczywiście oleje , przed tym słówkiem zazwyczaj znajdujemy angielski odpowiednik danego owocu czy rośliny. 
Zwracamy uwagę gdzie w składzie znajduje się Parfum (Fragrance), czyli zapach, najlepiej jeżeli jest na samiutkim końcu, zazwyczaj składniki po nim są w śladowych ilościach..
Wujek google nie zawodzi i bez problemu opowie o każdym składniku, bez posiadania fachowej wiedzy :)

8. Metoda prób i błędów
Stosując dany produkt miejmy na uwadze to jak działa na nas i nasze włosy. To, że u kogoś się sprawdził,  nie musi oznaczać,  że my musimy chodzić z puchem przez cały czas , bo przecież w internecie mówili , że to dobre.. Kiedy tylko widzimy , że dany produkt nam nie pasuje,  nie odrzucamy go też od razu. Spróbujmy go we wszystkich możliwych kombinacjach. Jeżeli do czegoś się przyda to super, jeżeli nie, będziemy wiedziały czego następnym razem do koszyka nie wkładać.

9. Czas
Zmiany nie nastąpią jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Na wszystko potrzeba czasu i systematyczności. Szukajmy tego co nasze włosy polubią i troszczmy się o nie, kiedyś na pewno nam się odwdzięczą.. :)

10. Ostrożnie z reklamami
Oj tutaj można byłoby wiele opowiadać, jak to można odbudować rok zniszczeń w jeden tydzień,  przejść bez problemu przez test igły, po pierwszym użyciu zauważyć widoczne zmiany w poprawie włosów, wzrost włosa o 6 cm miesięcznie, scal rozdwojone końcówki.  Pewno cześć z Was doskonale kojarzy, o których reklamach mówię, niemniej jednak na prawdę pragnę was na to uczulić. Te produkty zazwyczaj w ogóle nie mają nic wspólnego z tym o czym mówią,  niestety.. Zanim zdecydujemy się na zakup, poczytajmy trochę o danym kosmetyku, sprawdźmy skład,  poszukajmy opinii innych użytkowników , najlepiej na stronach niezależnych,  nie stronach producenta, bo często negatywne wypowiedzi są po prostu usuwane. Niech nie mylą Was także na tych stronach jakieś screeny z facebooka z komentarzami, danymi osób.  Zdarzyło mi się juz kilka razy sprawdzić wiarygodność takich stron i niestety cześć osób była niestety nie do odnalezienia.

Przepraszam Was Kochane, że dzisiaj tak dużo,  a jednak tak mało.  Niestety gdybym chciała Wam wszystko napisać w jednym poście, miałabym nie lada wyzwanie,  a nie chce też zanudzać za dużo :) 



Jeżeli jesteście zainteresowane głębszym rozwinięciem danego punktu dajcie koniecznie znać w komentarzu i czy dodałbyście coś do tych porad ? :) A może z czymś się nie zgadzacie ? :)

Pozdrawiam gorąco,  
ZozOla :) 

5 komentarzy:

  1. Jeśli ktoś jest podatny na reklamy to już koniec;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety często tak jest.. ale trzeba rozum w tym wszystkim zachować :)

      Usuń
  2. Reklamy i mnie wprowadziły w błąd. Na szczęście poznałam blogosferę i włosy zaczynają w końcu przybierać na długości. Do większości rad się stosuję od jakiegoś czasu. Myślę że jest to absolutny niezbędnik.

    OdpowiedzUsuń